W przedstawionym przypadku zastosowanie znajdą przede wszystkim przepisy prawa spadkowego oraz przepisy o zasiedzeniu zawarte w Kodeksie Cywilnym.
Po pierwsze, aby ustalić, czy zasiedzenie w ogóle będzie możliwe, należy sprawdzić, czy nie jest się właścicielem nieruchomości, którą się zajmuje. Zgodnie z art. 172 Kodeksu Cywilnego osoba, która jest właścicielem, nie może dochodzić przed sądem stwierdzenia, iż doszło do zasiedzenia, tylko dlatego, że nie jest ona w stanie zasiedzieć swego prawa.
W przedstawionej sytuacji to, że rodzice nie ustanowili swoich spadkobierców w drodze testamentu, nie oznacza, że takich spadkobierców nie ma. Najprawdopodobniej spadkobiercami majątku ojca oraz matki będą w pierwszej kolejności dzieci spadkodawców, jak stanowi art. 931 Kodeksu Cywilnego. Oczywiście dojdzie do dziedziczenia praw i obowiązków każdego z rodziców z osobna.
Jeśli dom, w którym pan zamieszkuje, był własnością rodziców, to po tzw. otwarciu spadku, tj. śmierci rodziców – wraz z siostrą, stali się państwo jego właścicielami, z uwagi na nabycie go w związku z dziedziczeniem. By móc udowodnić swoje prawa, należy zgodnie z art. 1025 Kodeksu Cywilnego wystąpić do sądu z wnioskiem o stwierdzenie nabycia spadku albo do notariusza o sporządzenie aktu poświadczenia dziedziczenia. Jeśli nie ma więcej niż dwóch spadkobierców, to dziedziczyli państwo majątek rodziców w równych częściach, co prowadzi do wniosku, iż także w równych częściach są państwo właścicielami domu, w którym pan zamieszkuje.
Jak wskazano wyżej, nie można zasiedzieć nieruchomości, której jest się właścicielem, ale tego prawa nie można udowodnić. Jednakże w orzecznictwie dopuszczono także możliwość zasiedzenia części nieruchomości należącej do współwłaściciela (zob. SN z 20.10.1997r., II CKN 408/97, LexPolonica nr 327721, OSNC 1998/4 poz. 61). Nadto, aby stać się właścicielem części należącej do współwłaściciela, należy spełnić przesłanki określone art. 172 Kodeksu Cywilnego, czyli określone jak przy nabyciu całej nieruchomości. Otóż należy posiadać nieruchomość bez przerwy od lat dwudziestu – przy tzw. dobrej wierze albo od lat trzydziestu przy tzw. złej wierze oraz być posiadaczem samoistnym (czyli posiadać faktycznie, czyli dla siebie, postępując z rzeczą jak właściciel; o posiadaniu samoistnym może świadczyć zajmowanie fizycznie nieruchomości, opłacanie rachunków, dokonywanie remontów, mając na uwadze, że dokonuje się tego celem posiadania rzeczy dla siebie, a nie dla kogoś). Nadto, jeśli chodzi o określenie, czy posiada się w dobrej, czy złej wierze, to należy wskazać, iż posiadacz w dobrej wierze występuje tylko wtedy, jeśli nie wie o tym, że nie przysługuje mu prawo własności, z przyczyn usprawiedliwionych (a więc bez niedbalstwa).
W świetle przedstawionego stanu faktycznego, będzie pan mógł wystąpić o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie części, której nie jest pan właścicielem, po okresie trzydziestu lat nieprzerwanego posiadania, gdyż wszystkie okoliczności wskazują, iż jest pan wspólnie z siostrą właścicielem nieruchomości, w której zamieszkuje, jednak siostra nie zajmuje się domem (nie mieszka tam, nie opłaca rachunków, nie gospodaruje wspólnie z panem na prawach współwłaściciela). Nadto wydaje się, iż jest pan w złej wierze, gdyż powinien wiedzieć, iż nieruchomość, którą zajmuje, została nabyta w drodze dziedziczenia wspólnie z siostrą majątku rodziców.
Należy także wskazać, iż jeśli nieruchomość, na której położony jest dom, w którym pan mieszka, nie był przedmiotem własności, a na przykład wieczystego użytkowania (jednak to prawo wieczystego użytkowania musiało wcześniej istnieć, tj. w przedstawionej sytuacji przed śmiercią rodziców; zob. SN z 11.12.1975r., III CZP 63/75, OSNCP 1976, nr 12, poz. 259.), to nabycie części praw do wieczystego użytkowania będzie przebiegać odpowiednio na podstawie wymienionych wyżej przesłanek koniecznych dla nabycia własności nieruchomości.