Moja rodzina wyemigrowała z Polski w 1981 r., pozostawiając urządzone, wyremontowane mieszkanie spółdzielcze w dużym mieście wojewódzkim. Mieszkanie to przejął wraz z całym inwentarzem kuzyn. Uwzględniając realia tamtych czasów, nie została spisana żadna umowa dotycząca rekompensaty pozostawionego mienia pierwotnego lokatora. Później kuzyn-lokator wykupił owo mieszkanie, które stało się jego mieszkaniem własnościowym. Czy istnieje dziś jakaś możliwość, aby domagać się dziś od kuzyna rekompensaty za wyposażenie mieszkania lub za uiszczona przez pierwotnego lokatora kaucje?
Jeżeli kuzyn „wykupił” mieszkanie to zapewne w jakiejś formie sprawa przejęcia mieszkania została wówczas uregulowana skoro w dokumentach spółdzielni kuzyn figurował jako osoba uprawniona do tego lokalu. Nie wiadomo, czy w ogóle doszło do jakiś nieprawidłowości, bo może sprawa przejęcia mieszkania została uregulowana między tymi osobami lub też spółdzielnia pozbawiła osoby, które opuściły lokal, prawa do niego i zgodnie z ówczesnym prawem kuzyn dostał przydział na ten lokal od spółdzielni. Co do wyposażenia mieszkania, to skoro między opuszczającym mieszkanie a kuzynem doszło do umowy, to jeżeli poprzedni właściciel nie zabrał elementów wyposażenia, to znaczy, że przekazał je wraz z mieszkaniem. Ponadto można też wnioskować, że je porzucił, wyjeżdżając na stałe za granicę. Moim zdaniem z roszczeniami Państwo spóźniliście się o 30 lat, a ewentualne wyjaśnienie wszystkich wątpliwości wymagałoby wyłożenie sporych środków na wynajęcie adwokata i postępowanie sądowe z mizerną szansą na pozytywny rezultat.