Na wstępie warto zaznaczyć, że prawo współwłasności i prawo używania nieruchomości są to związane ze sobą, ale różne prawa. Wujkowi, jako synowi zmarłej, przysługuje część spadku z mocy ustawy. Wujek niepotrzebnie próbuje dochodzić zachowku, gdyż jest to instytucja, która ma co do zasady zastosowanie tylko do dziedziczenia testamentowego. Zachowek przy braku testamentu może być wykorzystywany tylko w specyficznych sytuacjach, np. gdy babcia przed śmiercią dokonała darowizny nieruchomości na rzecz Pana lub mamy (patrz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13. lutego 2004 r., sygn. akt: II CK 444/02). Także wujek posiada pewien udział w nieruchomości i powinien on w miarę odzwierciedlać w jakiej części może korzystać z przedmiotowej nieruchomości.
Poza tym, jako współwłaściciel rzeczy jest obowiązany do ponoszenia kosztów i ciężarów, które powstają w związku z tą rzeczą stosownie do wielkości udziału, np. ponoszenie części kosztów podatku od nieruchomości, kosztów utrzymania nieruchomości w należytym stanie, itp.
Współwłaściciele rzeczy powinni z niej współkorzystać w ustalony przez siebie sposób, który będzie zgodny z wolą stron, zgodnie z art. 206 Kodeksu cywilnego: Każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli.
W przypadku, gdy zgody takiej brak, sposób korzystania może na wniosek określić sąd. Będzie on badał gospodarczy i społeczne przeznaczenie nieruchomości, wielkości udziałów i interesy wszystkich stron. Istnieje oczywiście możliwość dokonania podziału rzeczy wspólnej, samemu jak i w postępowaniu sądowym. Najczęściej wtedy własność nieruchomości jest przekazywana właścicielowi/współwłaścicielom posiadającym największy udział, a pozostałe udziały mniejszościowych współwłaścicieli są spłacane pieniężnie.