Rynek wtórny
Rynek pierwotny
Rynek komercyjny
Projekty domów
Rodzaj nieruchomości
Rodzaj transakcji
Powierzchnia (m2)
Cena
Pokoje
Miejscowość lub region
Dzielnice i ulice
Okolice
MÓJ KRN


szukaj po słowie:

w dziale:




   
porady prawnika
Współwłasność

02.10.2015
Posiadam 50 proc. działki z domem w Warszawie (50 proc. to i działka, i dom). Na działkę jest wejście wspólne. Dom wygląda jak kamienica – ma jedno wejście na klatkę schodową, z której na parterze wchodzi się do dużego mieszkania (zajmowanego przez moją rodzinę), a na pierwszym piętrze, do dwóch mieszkań (łączna wielkość identyczna jak naszego jednego, dużego). Góra nie jest zamieszkiwana, zmarła tam staruszka, która swoją część nieruchomości przepisała na wnuczkę. Wnuczka, czyli po śmierci babci – druga właścicielka nieruchomości zupełnie się nią nie interesuje, nadal są tam rzeczy po babci, nawet chusteczki higieniczne. Dom jest z 1910 r., jest drewniany (oczywiście wyremontowany i obłożony). Lokale na górze są całkowicie zdewastowane, ściany popękane, sufity również (w jednym z lokali w suficie jest dziura wielkości metra kwadratowego pokazująca strych). Na górę doprowadzona jest tylko woda. Nieruchomość jest niepodzielna, bez lokali (zajmujemy je umownie). Mam rachunki na każdy remont, nawet wymianę drzwi wejściowych do domu, za które płaciłam ja. Druga właścicielka zupełnie się tym nie zajmuje, narażając nas na koszta (nawet za ogrzewanie całości domu z dziurami) oraz na niebezpieczeństwo zawalenia się nam trzeciego piętra (strychu) na głowę. Chciałabym dostać drugą część nieruchomości. Nie wiem, jak się za to zabrać. Czy najpierw należy znieść współwłasność, aby przydzielono nam lokale i później dzięki temu wnieść o zaniedbanie i dewastację, skoro jeden z właścicieli o to nie dba? Może można załatwić to inaczej? Dodam, że nie mogę dojść z właścicielką do porozumienia. Jestem gotowa na walkę w sądzie, bo boję się o bezpieczeństwo, dodatkowo wychowałam się w tym domu i chce, aby był zadbany, aby moje dzieci mogły w nim normalnie mieszkać.
14.04.2015
Rodzice mieszkają razem z moja ciotką (siostra ojca), akt notarialny mówi, że są właścicielami w 50 proc. rodzice i w 50 proc. ciotka. Jednak prawda jest taka, że ciotka jest użytkownikiem 25-30 proc. tejże nieruchomości. Kilka miesięcy temu postanowiła odsprzedać swoją część rodzicom, mówiąc, że chce 25 proc. wartości, ponieważ zdaje sobie sprawę z tego, że utrzymuje tylko znacznie mniejszą część tej nieruchomości. Niestety, prawdopodobnie po konsultacji z synem, teraz żąda połowy wartości: tak, jak jest to zapisane w akcie notarialnym. Rodzice boją się, że będą musieli zapłacić więcej niż ciotce się należy. Dodam jeszcze ze ciotka nie brała udziału w remontach, jakie rodzice sfinansowali, płaciła tylko rachunki, oczywiście stosunkowo niskie, odpowiednio do zajmowanej przez nią części domu. Chciałbym się dowiedzieć czy jest jakikolwiek inny, poza negocjacją, sposób rozwiązania tego konfliktu. Czy ciotka mimo że opłaca znacznie mniejszą niż 50 proc. część nieruchomości, ma prawo żądać połowy jej wartości?
30.10.2014
Moi rodzice otrzymali od dziadka 1/2 domu na prawach wspólności ustawowej, natomiast drugą część domu otrzymał mój wujek (brat taty) – zapisana w akcie jako 1/2 część do majątku odrębnego. Wszyscy darowiznę przyjęli. W akcie nie zostało zapisane, która część domu należy do kogo. 3 lata temu zmarł mój wujek, właściciel 1/2 domu, w związku z tym tę część przejął jego syn. Aczkolwiek nie wiemy czy na pewno, bo do dnia dzisiejszego nie mamy żadnych dokumentów potwierdzających, że założył sprawę spadkową. We wszystkich dokumentach nadal widnieje jego ojciec. 1/2 domu, która należy do moich rodziców, jest zajęta hipoteką (przez ZUS), więc chcieliśmy sprzedać całość, spłacić dług, a to co pozostanie zostawić do podziału z synem mojego wujka. Ten się nie zgodził. Teraz pytanie: czy możemy sprzedać swoją 1/2 domu bez jego zgody, skoro było to zapisane jako odrębny majątek? Zaznaczę, że dług na hipotece powstał ponieważ spłacaliśmy długi jego ojca po śmierci. Chcemy sprzedać dom i spłacić dług. Czy możemy zrobić to bez zgody drugiego właściciela, który w zasadzie w ogóle tam nie przebywa, nie ponosi kosztów utrzymania, nie płaci podatków?
04.09.2014
Jestem współwłaścicielką ok. 20 proc. działki rolnej o powierzchni 9 tys. mkw. Współwłaścicieli tej nieruchomości jest kilkunastu lub więcej, dokładnie nie wiadomo, bo niektórzy z nich nie żyją, a ich rodziny nie mają uregulowanych spraw spadkowych. Wielu współwłaścicieli chciałoby wystąpić ze współwłasności, pozostali nie są tym zainteresowani z obawy przed kosztami. Każdy współwłaściciel użytkuje wyznaczoną mu część od ponad 30 lat. Dwóch z nich ma swoje części wydzielone przez geodetę i ogrodzone – są to sąsiadujące ze sobą skrajne części działki. Jedna z nich jest zabudowana. Czy, chcąc wystąpić ze współwłasności, wszyscy muszą mieć wydzieloną przez geodetę część, czy tylko osoby zainteresowane? Jak dokonać tego najtaniej (istniałaby wówczas ewentualność pokrycia kosztów przez osoby zainteresowane). Osoby utrudniające użytkują środkowy, ok. 30 proc., obszar działki (każda z nich ma ok. 500 mkw.).
03.09.2014
Wraz z bratem jesteśmy współwłaścicielami domu z gruntem – po 1/4. Po śmierci naszego ojca decyzją sądu uzyskaliśmy do tego prawo, pozostała część należy do mojej mamy i niedawno zmarłej babci, która za życia przepisała swoje udziały w nieruchomości na moją mamę. W tym samym budynku mieszka wujek, który ma przyznane 1/16 części nieruchomości. Problem polega na tym, że zajmuje on znacznie więcej powierzchni. Ze strychy zrobił sobie dodatkowe pomieszczenia użytkowe. Rości sobie prawo do np. dotychczasowej wspólnej altany podwórkowej, strychu itp. Wszelkie próby rozmów z nim nie przynoszą pożądanych zmian. Po śmierci babci (matki owego wujka) zażądał od nas zachowku w postaci wyłączności w użytkowaniu kolejnego pomieszczenia. Babcia nie zostawiała testamentu. Pytania dotyczą głównie tego, jakie mamy możliwości zatrzymania samowoli przypisywania sobie pomieszczeń, podwórka, altan itp. oraz, czy po śmieci babci udziały wujka w nieruchomość zwiększają się. Dodam, że wujek nigdy nie dokładał się do opłat gruntowych, za które my współwłaściciele płacimy. Czy w przypadku, gdy zajmuje on większy metraż mogę coś zrobić, aby powrócić do stanu określonego w akcie notarialnym. Jak wymierzyć należny wujkowi metraż?
03.04.2014
Posiadam dom na współwłasność, niestety nie dogaduje się z drugim współwłaścicielem (ojcem). Nie ma możliwości podziału domu, ponieważ istnieje jedno wejście, jedna łazienka i kuchnia. Dom otrzymaliśmy poprzez akt dziedziczenia po śmierci mojej mamy, podział wygląda następująco: 1/2 części domu należy do ojca, a 1/2 do mnie. Ja dokonuje wszelkich opłat, ponieważ mój ojciec nie podjął i nie chce podjąć pracy. Nie wiem co w takim wypadku zrobić, zastanawiałam się nad wyprowadzką, ale obawiam się, że w takim wypadku dom może zostać zaniedbany do tego stopnia, że ojciec sprzeda wszystkie rzeczy, nie będzie płacił rachunków. Czy w takim wypadku mogę zostać zmuszona do uregulowanie długów za dom? Nie wiem, jakie mam inne wyjście oprócz wyprowadzki.
05.03.2014
Mam nieruchomość, która stanowi współwłasność (po 1/2 części). Kilka lat temu dokonano podziału geodezyjnego i prawnego nieruchomości. Powstały 3 działki, ale ówczesny współwłaściciel się rozmyślił z dokonywania zniesienia współwłasności, bo zrezygnował z planu budowy domu. W konsekwencji nie dokonano zniesienia współwłasności. Po tym podziale przekazał swój udział córce. W księdze wieczystej są wpisane 3 działki po podziale: z dwoma współwłaścicielami, po 1/2 części każdy. Obecnie wygląda to tak, iż ja i druga współwaścicielka mamy po połowie udziału w każdej z 3 działek. Chce doprowadzić do zniesienia współwłasności, bo istnieją między nami spory. Mam więc następujące pytania: czy, składając do sądu wniosek o zniesienie współwłasności, muszę mieć podpis drugiej współwłaścicielki pod wnioskiem, by sąd uznał, iż jest to zgodny wniosek? Czy druga strona można żądać zmiany ówczesnego podziału dokonanego jeszcze z udziałem jej ojca? Podzielone nieruchomości nie są równe, występują małe różnice w powierzchniach: moja część jest mniejsza – czy żądając dopłat pieniężnych sąd uzna, iż jest to zgodny wniosek (podejrzewam, iż druga strona chce uznania jak najniższej wartości mkw. gruntu). Czy we wniosku do sądu pisać o powołanie biegłego w celu oszacowania mkw. gruntu czy zrobić to później?
09.10.2012
Jestem właścicielką nieruchomości, w której według aktu notarialnego mam 50 proc. udziałów. Wraz z mężem mieszkam na górze, a sąsiad na dole. Mamy wspólne wejście do budynku, wjazd do garaży oraz podwórko. Poprzedni właściciele, z których jeden nie żyje, zawarli ustną umowę (ok.30 lat temu), na mocy której obecny sąsiad (wtedy nie był właścicielem ani nie zamieszkiwał tu – właścicielką była jego matka) wybudował na wspólnym gruncie garaż. W zamian za to, w mieszkaniu na piętrze, które nabyliśmy, uprzedni właściciele zabudowali klatkę schodową wraz z wejściem na strych i powstało jedno mieszkanie. Taki stan rzeczy zastaliśmy 25 lat temu. Mam świadków w postaci poprzednich właścicieli mojego mieszkania. W chwili obecnej sąsiad (od 5 lat spadkobierca) upomina się o przywrócenie stanu z przed 30 lat, czyli zniszczenie zabudowy i dostępu do strychu tzn. zniszczenie mojego mieszkania, twierdząc, że takiej umowy nie było. Przez te wszystkie lata korzystał z podwórka i garażu postawionego na wspólnej działce, nie ponosząc żadnych kosztów utrzymania. Co mam zrobić, aby utrzymać taki stan rzeczy.
29.06.2012
Problem dotyczy zniesienia współwłasności. Wnioskodawca kupił 50 proc. udziałów w 1992 r. Druga połowa należy do mnie, mojej siostry i 4 naszych dzieci. Wniosek o zniesienie współwłasności wnioskodawca złożył w 2010 r. Podział nieruchomości funkcjonuje wg umowy wstępnej. Pomieszczenia mieszkalne, pomieszczenia użytkowe i pomieszczenia gospodarcze każdy użytkuje sam (sam też pobiera pożytki). W tym czasie wnioskodawca wykonywał remonty wyłącznie w swoich lokalach, nikogo nie pytając o zgodę. Nasza strona podobnie (mniejszy zakres prac). Dodatkowo wnioskodawca przez cały czas unika remontów wspólnych. Nasza strona odmalowała jedną klatkę schodową. Wnioskodawca 2-krotnie odmówił odnowienia elewacji (raz stało już rusztowanie). To wszystko sprawia, że nieruchomość staje się ruiną. Wnioskodawca domaga się zwrotu poniesionych przez niego nakładów proporcjonalnie do wielkości udziałów. My powołaliśmy się na uchwałę SN z 8.01.1980r o sygn. III CZP 80/79, która mówi, że współwłaściciel, który dokonał nakładów koniecznych na nieruchomości, będącą przedmiotem współwłasności, nie może żądać zwrotu wartości tych nakładów, odpowiadających udziałowi pozostałych współwłaścicieli w całości nieruchomości, jeżeli w drodze podziału quoad usum nie korzystają oni z tej części nieruchomości, na którą te nakłady zostały dokonane. Ostatnie zdanie uzasadnienia prawnego brzmi: ewentualne różnice, jakie w związku z dokonanymi przez poszczególnych współwłaścicieli nakładami mogą powstać w wartości całości rzeczy, będą mogły być rozważane w postępowaniu o zniesienie współwłasności. Wnioskodawca twierdzi, że poczynione przez niego nakłady zwiększyły wartość całej nieruchomości. Jak obalić tę tezę? Wszystkie remonty konieczne, użyteczne i inne dotyczyły wyłącznie jego lokalu.
31.05.2012
Mój mąż 8 lat temu tytułem testamentu odziedziczył po ojcu prawo w części 19/20 dla niego i 1/20 dla mamy do połowy domu wraz z działką i budynkiem gospodarczym. Obecnie oboje są współwłaścicielami tej nieruchomości, jednak nie odbyła się jeszcze sprawa o dokładny podział majątku. Mąż otrzymał pismo od komornika, że ten zamierza zająć nieruchomość i ją wycenić z tytułu niedopłaty w alimentach na kwotę 2100 zł, ponieważ z wynagrodzenia za pracę suma zabierana przez komornika była zbyt mała. Czy komornik ma prawo do zajęcia domu i jego sprzedaży? Co z teściową i jej prawem do współwłasności, która komornikowi nic winna nie jest? Dodam, że w domu tym wraz z teściową mieszka jej córka razem z dziećmi. Czy można w ogóle zajmować współwłasność? Czy można jakoś zablokować dalsze czynności komornicze, w tym przeprowadzenie opisu i wyceny nieruchomości?
24.04.2012
Z bratem jesteśmy współwłaścicielami domu wraz z działką (po połowie). Dwa mieszkania znajdujące się w tym domu, stanowią odrębną własność każdego z nas. Częścią wspólną są pomieszczenia piwniczne. Brat nie mieszka w swoim mieszkaniu już od ponad 20 lat i do tej pory nie interesował się nieruchomością. Rodzice i brat zamienili się mieszkaniami i zobowiązali się wzajemnie do sprawowania opieki nad nimi. Zgodnie z ich ustaleniami, rodzice maja prawo mieszkać w mieszkaniu brata dożywotnio. I odwrotnie, on może mieszkać w ich mieszkaniu. Nadzór bieżący nad całą nieruchomością sprawuję osobiście. Czy mogę wynająć część pomieszczeń piwnicznych znajomym na cele mieszkaniowe? Czy muszę mieć zgodę brata na wynajem? Czy w umowie najmu musi być wpisany brat jako współwłaściciel? Należności podatkowe z tytułu najmu chcę płacić tylko ja. Cały dochód z najmu ma być przeznaczony na cele remontowe nieruchomości, której jesteśmy współwłaścicielami.
02.09.2011
Jestem w 50 proc. współwłaścicielką działki z domem. Kilka miesięcy temu druga współwłaścicielka odsprzedała swoje udziały osobie, która od razu wzięła się za remonty, przebudowy itp. Ja mieszkam daleko od nieruchomości, a obecny właściciel na jej terenie. Aktualnie próbujemy się porozumieć i znieść współwłasność. Po jej zniesieniu, to współwłaściciel stanie się właścicielem budynku. Współwłaściciel wykonuje różnego rodzaju prace bez mojej zgody i twierdzi, że wszystko to, co robi, to podstawowy zarząd, w którym powinnam partycypować. Zakomunikowałem mu, że w związku z tym, że zajmuje dom, powinien płacić mi czynsz za korzystanie z całości nieruchomości – i te środki wykorzystywać do niezbędnych napraw. Czy mogę wyznaczyć taki czynsz? I jakie prace wchodzą w skład zarządu podstawowego?
26.10.2007
Do spółki z mamą jestem współwłaścicielką 1/2 kamienicy. Właścicielami drugiej połowy są trzej kuzyni, którzy wzywają mnie do zniesienia współwłasności w formie spłaty ich części w całości. Niestety, moja sytuacja materialna uniemożliwia to. Ponadto mama jest staruszką z demencją i podpisanie jakichkolwiek dokumentów, jak również uczestnictwo w postępowaniu sądowym, jest niemożliwe. Ja jako córka też nie mam żadnych stosownych pełnomocnictw do reprezentowania jej interesów. Ponadto współwłaściciele domagają się od nas zwrotu czynszów za połowę zajmowanych przez nas lokali 12 lat wstecz, choć nigdy nie były zawierane żadne umowy, a my z mamą same zajmowałyśmy się administracją, zawieraniem umów (mamy 10 lokatorów), nadzorowałyśmy remonty, dzieliłyśmy solidarnie zyski według udziałów między wszystkich współwłaścicieli. Jakie jest w takiej sytuacji możliwe wyjście?

ZAPISZ SIĘ DO BIULETYNU
W darmowym biuletynie KRN.pl co tydzień
otrzymasz najświeższe informacje.
Zobacz przykładowy biuletyn.