Ministerstwo Gospodarki przygotowało projekt ustawy o działalności usługowej. Ustawa ta jest niezbędna dla wdrożenia dyrektywy 2006/23/WE z 12 grudnia 2006 r. dotyczącej usług na rynku wewnętrznym (DzU WE L.736 z 27.12.2006). Wprowadzenie tej ustawy – o czym zresztą pisze resort gospodarki – z pewnością wniesie zmiany korzystne dla przedsiębiorców. Niestety, organizacje zawodowe, tj.: Polska Federacja Rynku Nieruchomości, Polska Federacja Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych, Polska Federacja Stowarzyszeń Zarządców Nieruchomości oraz Polska Federacja Zarządców Nieruchomości widzą jednak zachwianie proporcji między przyjaznymi rozwiązaniami dla przedsiębiorczości – a ochroną interesów konsumenta i bezpieczeństwem transakcji na rynku nieruchomości.
Zwróćmy uwagę na charakter działalności usługowej. Usługa to nie jest towar, który można przed zakupem obejrzeć. Wykonanie usługi poprzedza umowa z klientem, ale jakość usługi może on sprawdzić dopiero po jej wykonaniu. Decyzja o zawarciu umowy o usługę jest więc silnie związana z zaufaniem klienta do usługodawcy. Na to zaufanie potrzebne są gwarancje. Dotychczas taką gwarancję dają licencje i uprawnienia zawodowe. Nie mają one nic wspólnego z reglamentowaniem czy koncesjonowaniem działalności gospodarczej. Są wyłącznie potwierdzeniem kwalifikacji osoby, która te usługę będzie wykonywała i którą obowiązuje ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej na okoliczność wykonywania czynności zawodowych. Zaufanie klienta opiera się więc na fundamencie WIEDZY usługodawcy potwierdzonej świadectwami wyższych uczelni, ukończonych studiów podyplomowych i półroczną praktyką.
Jeżeli odstąpimy od licencji, czyli wymagań kwalifikacyjnych, ochrona konsumenta pozostanie w sferze deklaracji.
Można by zadać pytanie: A skąd ta troska przedsiębiorców (bo takimi są rzeczoznawcy majątkowi, pośrednicy w obrocie nieruchomościami, zarządcy nieruchomości) o dobro klientów? Czy nie jest również tylko deklaratywna? Tu potrzebne jest pewne wyjaśnienie: pośrednik, rzeczoznawca czy zarządca pracuje bezpośrednio z klientem po zawarciu umowy. Specyfiką zawodów na rynku nieruchomości jest osobista odpowiedzialność za wykonaną usługę i potwierdzający ją podpis. Klient, który korzysta z usługi pośrednika, zarządcy czy rzeczoznawcy – w razie gdy nie zostanie ona prawidłowo wykonana – traci nie tylko pieniądze zapłacone za usługę (te jeszcze może odzyskać), ale znacznie więcej, bo koszt usługi to najwyżej kilka procent majątku, którego dana usługa dotyczy.
Jeżeli do tych zawodów będzie miał dostęp każdy, bez potwierdzonych kwalifikacji, niezobowiązany do przestrzegania standardów zawodowych – klienci mogą ponieść ogromne straty nie tylko z powodu oszustw, ale z braku wiedzy usługodawcy. Każdy taki przypadek szkodzi wizerunkowi zawodu i tym, którzy swoją wiedzę zdobywali latami. Tak już jest, że negatywne doświadczenia silniej się rozprzestrzeniają niż pozytywne.
Ministerstwo Gospodarki widzi we wdrożeniu swojego projektu opłacalność polegającą głównie na obniżeniu ceny usług. Tymczasem obniżka ceny usługi może stanowić ułamek procentu majątku, który można stracić, jeżeli zajmie się jego obsługą niekompetentny pośrednik, zarządca czy rzeczoznawca. Pośrednicy, rzeczoznawcy czy zarządcy działają w warunkach silnej konkurencji. W każdym z tych zawodów pracuje po co najmniej kilka tysięcy specjalistów, w sumie ponad 33 tys. wydanych licencji i uprawnień zawodowych. Nie ma mowy o tworzeniu monopolu czy „zmowy cenowej”.
Dyrektywa dostrzegła problem ochrony konsumenta. Występujące w niej pojęcie „nadrzędnego interesu publicznego” obejmuje między innymi ochronę konsumentów. Te właśnie nadrzędne względy mogą uzasadniać stosowanie systemu wymagań, a nawet ograniczeń. Dyrektywa stawia jednak warunek, że nie będzie dyskryminacji danego usługodawcy, a wyznaczonego celu nie można osiągnąć za pomocą mniej restrykcyjnych środków, zwłaszcza gdy kontrola miałaby miejsce zbyt późno, by odnieść rzeczywisty skutek. Nie uważamy, aby wymagania kwalifikacyjne warunkujące uzyskanie licencji ograniczały możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w obrocie nieruchomościami, wycenie czy zarządzaniu nieruchomościami.
Dostęp do zawodu pośrednika, podobnie jak do zawodu zarządcy nieruchomości, jest już ułatwiony, bo zniesiono egzaminy. Co więcej – rynek nieruchomości wchłania ogromne rzesze np. młodych prawników, którym znacznie łatwiej uzyskać licencje pośrednika czy zarządcy niż np. notariusza, który musi obowiązkowo uczestniczyć w transakcji, ale nie musi jej przygotowywać. W zasadzie jedynym kryterium dostępu do wspomnianych zawodów jest dziś wiedza, utrwalona odbyciem stosownej praktyki zawodowej.
Cztery ogólnopolskie organizacje zawodów nieruchomościowych zdecydowały się na powołanie oficjalnego zespołu lobbingowego, zgodnie z wymaganiami ustawy z 7 lipca 2005 o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa. Zespół składał się z przedstawicieli:
- Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości;
- Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych;
- Polskiej Federacji Stowarzyszeń Zarządców Nieruchomości;
- Polskiej Federacji Zarządców Nieruchomości.
Zespół został zgłoszony zgodnie z ustawą jako zgłoszenie zainteresowania pracami nad projektem aktu normatywnego, czyli projektu ustawy o działalności usługowej (projekt z 30.06.2009), przygotowanego przez Ministerstwo Gospodarki.
W dniu 23 lipca 2009 r. ww. organizacje zawodowe przekazały do Ministerstwa Gospodarki opinię o projekcie ustawy o działalności usługowej.
Materiał prasowy przygotowany przez: Polską Federację Rynku Nieruchomości, Polską Federację Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych, Polską Federację Stowarzyszeń Zarządców Nieruchomości, Polską Federację Zarządców Nieruchomości